Dawno
nie pokazywałam Wam żadnego SdW, ale nie miałam jakoś czasu dla swoich włosów.
W ten weekend w końcu znalazłam chwilę. Przy okazji postanowiłam zrobić peeling
skóry głowy, bo dawno żadnego nie robiłam.
Mycie:
szampon wzmacniający Ziaja + łyżka glinki różowej + łyżka cukru
Maska:
wzmacniająca Ziaja
Stylizacja: olejek
w kremie Marion i krem Isana Pure Locken
Wymieszałam
szampon z glinką i cukrem, zmoczyłam włosy pod prysznicem i wykonałam peeling
skóry głowy. Masowałam chwilę, uważając, by nie masować włosów na długości. Spłukałam
wszystko wodą, a na włosy od ucha w dół nałożyłam maskę Ziaja. Trzymałam ją niecałe 10 minut,
po czym spłukałam wodą. W osuszone ręcznikiem włosy wgniotłam porcję olejku
Marion, a następnie kremu Isana. Włosy chwilę pougniatałam i zostawiłam do
naturalnego wyschnięcia. Tak się złożyło, że niemal cały czas byłam w kuchni,
gdzie było trochę wilgotno (gotowałam na dzisiejszą imprezę) i włosy lekko się
spuszyły, więc ujarzmiłam je malutką porcyjką olejku ze słodkich migdałów.
Efekt?
Włosy
ładnie się pokręciły, olejek na szczęście ujarzmił moje lekko spuszone włosy.
Całość wygląda całkiem nieźle, choć oczywiście bywało lepiej. Jak myślicie?
Jak
tam Wasze włosy? Robicie czasem peeling skóry głowy?