Nie
wiem, jak Wam, ale mi listopad minął błyskawicznie. Grudzień póki co zapowiada
się podobnie. Mam tylko nadzieję, że w okresie świątecznym znajdę chwilę na zwolnienie
tempa i odpoczynek. W każdym razie nowy miesiąc od niedawna na moim blogu wiąże się z niekosmetycznym podsumowaniem. Jesteście ciekawi, co ciekawego ostatnio przeczytałam lub obejrzałam?
Teodora Szackiego, warszawskiego
prokuratora, łatwo rozpoznać na miejscu zbrodni. Wysoki, szczupły, w zbyt
dobrym jak na urzędnika garniturze, o młodej twarzy, z którą kontrastują
zupełnie siwe włosy. Stoi trochę z boku, wściekły, że znów kogoś zamordowano po
siedemnastej, dokonując zamachu na jego poukładane życie rodzinne lub –
zależnie od dnia– przeszkadzając mu w nieudolnym flircie, który może to
poukładane życie doszczętnie zburzyć.
W chłodną niedzielę 5 czerwca 2005
roku Szacki rozpoczyna nowe śledztwo. W klasztorze, w centrum miasta,
zamordowano jednego z uczestników niekonwencjonalnej terapii grupowej, w czasie
której pacjenci wcielali się w role swoich bliskich. Przypadkowe zabójstwo
podczas włamania? Taka jest oficjalna wersja, gdyż Szackiemu trudno uwierzyć w
hipotezę, że sprawcą zbrodni jest któryś z uczestników terapii. A jeśli tak, to
dlaczego? Czy motywu należy szukać w nich samych, czy w osobach, które
odgrywali podczas terapii? Każde przesłuchanie dostarcza informacji jeszcze
bardziej wikłających sprawę. Prokurator ma nadzieję, że dokładne zbadanie
przeszłości denata – osoby pozornie nieciekawej i bezbarwnej – pozwoli wykryć
przyczynę zabójstwa i znaleźć sprawcę. Są jednak tajemnice, których nie odkrywa
się bezkarnie – rodzinne tajemnice strzeżone przez siły potężniejsze niż
rodzina.
Opisałabym tą książkę jako ciekawy kryminał. Zagadkowa śmierć, kilku podejrzanych, tylko żaden bez motywu. Główny bohater okazał się intrygującą postacią. Przyjemność czytania nieco popsułam sobie, oglądając film. Uwikłanie obejrzałam jeszcze nie studiach. Co prawda film różni się od książki choćby postacią głównego bohatera - w filmie jest to przecież kobieta, ale reszta historii niewiele się zmieniła. W każdym razie teraz poluję na drugi tom z Szackim "Ziarno prawdy". A film zamierzam obejrzeć dopiero po przeczytaniu książki.
To miał być banalny zabieg
chirurgiczny, ale pacjentka, pielęgniarka miejscowego szpitala, umarła
niespodziewanie na stole operacyjnym. O błąd w sztuce lekarskiej zostaje
oskarżona anestezjolog Kate Chesne. Wynajęty przez rodzinę zmarłej adwokat,
David Ransom, jest całkowicie przekonany o winie Kate. Jednak gdy w
tajemniczych okolicznościach ginie kolejna pielęgniarka, David zmienia zdanie.
Nagle dociera do niego, że morderca wybiera swoje ofiary spośród pracowników
szpitala. David zaczyna stawiać te same pytania, na które rozpaczliwie
poszukuje odpowiedzi Kate.
O
autorce słyszałam sporo dobrego i podczas ostatniej wizyty w bibliotece
postanowiłam sięgnąć po jej powieść. Wybór padł na „Czarną loterię”. Książka
trzyma w napięciu, jest dobrze napisana. Trochę denerwowały mnie jedynie sceny między
główną parą. Jak dla mnie były zbyt podobne do harlequinów - nieciekawe i przewidywalne.
"OBCY JĘZYK POLSKI" jest
zbiorem felietonów drukowanych w ogólnopolskim tygodniku "Angora". O
ile w pierwszej swej książce "(...) boby było lepiej" autor
poprowadził czytelnika po ortograficznych ścieżkach jak na atrakcyjną
wycieczkę, o tyle w "Obcym języku polskim" mowa jest już o wielu
kwestiach dotykających ważnych problemów współczesnej polszczyzny.
Książkę
przeczytałam w pracy. Na początku nie miałam komputera, więc dla zabicia czasu
czytałam to, co było na miejscu. Sporo ciekawostek napisanych żywym językiem. Muszę przyznać, że dowiedziałam się kulku nowych rzeczy, a na dodatek miło spędziłam czas.
Stella to nie jest moje prawdziwe
imię.
Thunder Basin w Nebrasce nie jest
moim prawdziwym domem.
Po tym jak byłam świadkiem groźnego
przestępstwa, zostałam objęta programem ochrony świadków i wysłana do
spokojnego miasteczka na końcu świata. Moje życie rozpadło się na milion
kawałków. Nie potrafię się tu odnaleźć. Miałam rozpocząć ostatni rok liceum.
Miałam być z chłopakiem, którego kocham, ale zostaliśmy rozdzieleni. Teraz w
moim życiu pojawił się ktoś inny – czy mogę mu zaufać? Coraz trudniej jest mi
ukrywać uczucia. Coraz trudniej jest też kłamać…
Im bardziej czuję się bezpieczna, tym
większe grozi mi niebezpieczeństwo.
Książkę
poleciła mi bibliotekarka. Fanom młodzieżówek na pewno się spodoba. Ja jednak
nie dałam rady jej przeczytać. Zresztą jak i „Szeptem” tej autorki. Czytanie jej powieści mnie męczy.
Po odnowieniu kontaktu ze starym
znajomym przez Facebooka księgowy zostaje zwerbowany do międzynarodowego
wywiadu.
Lekka,
trochę głupkowata komedia w sam raz na wieczór. Nie wymaga od nas umysłowego
wysiłku, możemy się przy niej zrelaksować i trochę pośmiać. Może historia nie
zawsze miała sens, ale za to główni bohaterowie okazali się sympatyczni.
Polska,
lata 80. Opowieść o życiu profesora Zbigniewa Religi, który dokonuje pierwszego
udanego przeszczepu serca.
Bardzo dobry
polski film. Przyjemnie się go oglądało. Poważne sceny przeplatały się z takimi wywołującymi uśmiech. Poza tym Tomasz
Kot udowodnił, że jest świetnym aktorem. Myślę, że film warto obejrzeć. Jakby nie było, jest w nim trochę naszej historii.
A Wy co ostatnio obejrzeliście lub przeczytaliście?