Maseczki
w płacie szybko zyskały sympatię w blogosferze. Ja byłam ich
bardzo ciekawa, ale długo zwlekałam z zakupem. Ostatnio jednek udało mi się wylicytować swopa z maseczką w płacie Balea Sweet Mango na portalu Dresscloud (klik. Dla niewtajemniczonych to taki
portal dla kobiet, gdzie udostępniasz zdjęcia, za które
otrzymujesz kryształki. Kryształki te możesz później przeznaczyć
na licytację swopa – zestawu kosmetyków i różnych akcesorii.
Oczywiście oprócz tego jest forum, gdzie można porozmawiać z
innymi dziewczynami w bardzo sympatycznej atmosferze). W miniony weekend maseczkę wykorzystałam i chciałbym coś Wam o niej opowiedzieć.
30.10.2017
26.10.2017
Piżmowy olejek do masażu Biolove
Nie
wiem, jak Wy, ale ja rzadko sięgam po olejki do pielęgnacji ciała. Nie lubię w nich tego, że są tłuste i trzeba je dokładnie rozprowadzić po ciele. Ostatnio jednak skusiłam się na olejek do masażu Biolove o zapachu
piżma. Przyznaję, że to właśnie zapach zaważył na zakupie.
Uwielbiam perfumy z piżmowym aromatem, są mega kobiece i zmysłowe.
Byłam ciekawa, jak piżmo może pachnieć w innego typu kosmetykach.
Gdyby było masło lub mus o tym zapachu, z pewnością to po nie bym
sięgnęła. Ale był tylko olejek lub kula do kąpieli. Z tego co
wiem, jest także świeca do masażu, ale akurat wtedy nie była
dostępna. Mój wybór padł więc na olejek.
20.10.2017
Nawilżający płyn micelarny Vianek
Nie
wiem, jak u Was, ale u mnie dziś pogoda późno jesienna – jest mgliście, wilgotni i chłodno. Przesiedziałabym cały dzień pod
kocykiem z książką i laptopem, gdybym mogła. Niestety tak dobrze nie ma, ale znalazłam chwilę i chciałabym dziś opowiedzieć Wam o nawilżającym
płynie micelarnym Vianek. Czy dobrze radzi sobie z demakijażem? Zapraszam na recenzję.
18.10.2017
Męskie żele pod prysznic Vabun Gold i Vabun Sport
Dziś
post trochę bardziej męski. A to z racji faktu, że mój M. dostał
ostatnio dwa ciekawe żele pod prysznic Vabun. To polska marka. Vabun
oznacza złotego jastrzębia, jest to indiański odpowiednik znaku
zodiaku Radosława Majdana. Mężczyzna
Vabun jest zmysłowy i intrygujący. Uwielbia żyć chwilą, nie boi
się sięgać po rzeczy, których pragnie. Taka osoba zawsze wierzy w
swój niezawodny instynkt. A co o żelach Vabun sądzimy my, czyli ja i mój mąż?
16.10.2017
30 dni z życia włosów – szczegółowa relacja
W poprzednim poście dotyczącym mojej pielęgnacji włosów (klik) wspomniałam, że spisuję wszystko, co robię z włosami. Dziś przyszła pora na dokładną relację z ostatnich 30 dni. To chyba wystarczająco, by zorientować się, jak dbam o włosy na co dzień. W niektóre dni nic nie odnotowałam. Oznacza to, że użyłam albo samej wody do reanimacji skrętu albo włosy wyglądały dobrze i nie musiałam nic z nimi robić. Kilka razy (zazwyczaj w dzień mycia) wyglądały nie najlepiej, ale wtedy związywałam je w koczka lub warkocza i też było okej. Pewnie każda z Was ma swoje ulubione fryzury na bad hair day, możecie je zdradzić w komentarzu. Niestety nie miałam czasu na zrobienie zdjęcia każdego dnia, ale kiedy mogłam, robiłam foto. Nie przedłużając już, zapraszam na szczegółową relację z ostatnich 30 dni pielęgnacji włosów.
13.10.2017
Peeling pod prysznic Balea Sommerliebe – letnia miłość z melonem i arbuzem?
Produkty
Balea słyną z kolorowych szat graficznych i pięknych zapachów.
Niestety w Polsce są słabo dostępne. Można je kupić w sklepach z
niemieckimi produktami, na allegro i w kilku sklepach internetowych.
Ja w tym roku odwiedziłam Czechy i przy okazji wstąpiłam do
drogerii DM, by wybrać coś dla siebie. Skusiłam się między
innymi na peeling Balea Sommerliebie o zapachu melona i arbuza. Co o
nim myślę?
10.10.2017
Maska mleczna Serical Crema al Latte
Czytając
opinie o tej masce, spotkałam się z wieloma zachwytami, ale
natrafiłam również na sporo negatywnych recenzji. Ja maskę
dostałam, bo mojej cioci się nie sprawdziła. Nie wiem, czy sama
bym ją kupiłam – jakoś rzadko kupuję typowo proteinowe maski i
odżywki. Rzadko je stosuję, na co dzień wolę bardziej emolientowe
produkty. Ale jak sprawdziła się ta mleczna maska na moich włosach?
8.10.2017
Mus do ciała Biolove o zapachu borówki
Wiem,
że wiele z Was nie przepada za smarowaniem ciała balsamami, ale ja
należę do tych osób, które znajdują w tym przyjemność.
Oczywiście, o ile produkt ma odpowiednią konsystencję i fajnie się
wchłania. Czasami niektóre kosmetyki ciężko rozsmarować lub
wchłaniają się bardzo długo, a to już bywa irytujące. Jakiś
czas temu skusiłam się na dość słynny już mus do ciała
Biolove. Wybrałam dla siebie wersję z borówką, bo bardzo lubię
te owoce. Ale czy mus zadbał odpowiednio o moje ciało? Zapraszam do
recenzji.
5.10.2017
Vabun for Lady No. 5 oraz Vabun Sport – zapach dla niej i dla niego
2.10.2017
Kącik filmowy – wrzesień 2017
Wrzesień
tego roku był dla mnie bardzo ważny. W pierwszy weekend miesiąca
wzięłam ślub, później był krótki wypad w Góry Stołowe oraz
przeprowadzka do nowego miejsca. Z początku nie miałam zbyt wiele
czasu na oglądanie filmów, ale pod koniec miesiąca wszystko się
uspokoiło i mogłam odetchnąć. Co ciekawego obejrzałam?
Subskrybuj:
Posty (Atom)