Nie
wiem, jak u Was, ale u mnie dziś pogoda późno jesienna – jest mgliście, wilgotni i chłodno. Przesiedziałabym cały dzień pod
kocykiem z książką i laptopem, gdybym mogła. Niestety tak dobrze nie ma, ale znalazłam chwilę i chciałabym dziś opowiedzieć Wam o nawilżającym
płynie micelarnym Vianek. Czy dobrze radzi sobie z demakijażem? Zapraszam na recenzję.
Delikatny
płyn micelarny, który skutecznie usuwa makijaż i wszelkie
zanieczyszczenia, pozostawiając jednocześnie skórę nawilżoną i
ukojoną. Przeznaczony do cery suchej i wrażliwej, zawiera kompleks
humektanów (mocznik
+ proteiny pszenicy + mleczan sodu + kwas hialuronowy).
Ekstrakt
z robinii
akacjowej działa
antyoksydacyjnie, a panthenol
łagodzi
wszelkie podrażnienia.
INCI:
Aqua,
Decyl Glucoside, Glycerin, Robinia Pseudoacacia Flower Extract,
Panthenol, Urea, Hydrolyzed Oats, Sodium Lactate, Sodium Hyaluronate,
Benzyl Alcohol, Parfum, Phytic Acid, Dehydroacetic Acid.
Cena:
17,99 zł / 200 ml
Płyn
mieści się w plastikowej buteleczce zamykanej na klik z szatą
graficzną typową dla Vianka. Mnie się ona bardzo podoba. Do tego
jest poręczna i solidna.
Micel
ma oczywiście konsystencję wody. Zapach jest słodkawy, trochę kwiatowy. Dla mnie jest on przyjemny. Jeśli chodzi o
działanie, płyn świetnie radzi sobie z demakijażem. Bez trudu
zmywa podkład czy cienie. Jeśli chodzi o tusz, ja zawsze
przytrzymuję chwilę wacik na rzęsach, wtedy tusz łatwiej schodzi.
Płyn nie szczypie, nie uczula. Pozostawia skórę świeżą, nie
wysusza jej, nie pozostawia uczucia ściągnięcia ani żadnej
warstewki. Skóra po oczyszczeniu jest ukojona, może nawet
delikatnie nawilżona.
Uwielbiam
ten płyn. Działa szybko i skutecznie, ale jest przy tym delikatny
dla skóry. Z czystym sercem mogę go polecić każdemu.
Znacie
ten płyn? Lubicie kosmetyki marki Vienek i Sylveco?