Po
moim zachwycie nad żelem tymiankowym Sylveco (klik), który w
delikatny sposób oczyszczał moją cerę, postanowiłam przetestować
również żel rumiankowy. Z początku byłam z niego zadowolona, ale
już po kilku dniach mój entuzjazm opadł. Dlaczego? Zapraszam do
recenzji.
Skład:
Woda,
Glukozyd
laurylowy,
Gliceryna,
Kwas
salicylowy,
Panthenol,
Wodorowęglan
sodu,
Benzoesan
sodu,
Olejek
rumiankowy
Cena:
16-19 zł / 150 ml
Żel
umieszczony jest w brązowej buteleczce z biało-zieloną etykietą.
Szata graficzna jest przejrzysta i ładna. Na opakowaniu znajdziemy
sporo informacji o działaniu żelu i jego składnikach. Pompka działa bez zarzutu.
Żel pachnie rumiankiem, co nie jest zaskoczeniem biorąc pod uwagę, że to żel rumiankowy. Zapach nie jest tak intensywny jak w wersji
tymiankowej, ale o dziwo podoba mi się trochę mniej. Jak dla mnie jest nieco sztuczny i męczący. Sam żel dobrze
rozprowadza się po twarzy, nie pieni się, ale tworzy taką jakby
emulsję. Jest też bardzo wydajny. Żel
przeznaczony jest do cery trądzikowej, zanieczyszczonej i z
rozszerzonymi porami. Ma za zadanie oczyszczać naszą cerę i
odblokowywać pory. Moim zdaniem radzi sobie z tym bardzo dobrze.
Cera jest dobrze oczyszczona. Niestety dla mojej cery żel ten jest
nieco zbyt agresywny. Po jego zmyciu pojawia się bowiem efekt
ściągnięcia skóry, a po kilku dniach jego stosowania zauważyłam
również lekkie przesuszenie. Dlatego też zrezygnowałam z mycia nim buzi. Zaczęłam go za to stosować na ramiona, niestety lubią mi się tam gromadzić nieprzyjaciele. Żel dobrze sobie z nimi poradził. Skóra była dobrze oczyszczona, a ilość krostek sukcesywnie spadała. I z tego jestem bardzo zadowolona.
Żel ten stosowałam również jako peeling enzymatyczny na skórę głowy. Nakładałam go na skórę głowy, dokładnie masując. Po kilku minutach zaczynałam myć włosy tak jak zwykle. Po takim zabiegu skóra głowy była dobrze oczyszczona, a włosy ładnie odbite od nasady. Jeśli nie przepadacie za peelingami mechanicznymi, naprawdę warto spróbować takiej wersji. Ogólnie o peelingu skóry głowy pisałam TU (klik).
Żel ten stosowałam również jako peeling enzymatyczny na skórę głowy. Nakładałam go na skórę głowy, dokładnie masując. Po kilku minutach zaczynałam myć włosy tak jak zwykle. Po takim zabiegu skóra głowy była dobrze oczyszczona, a włosy ładnie odbite od nasady. Jeśli nie przepadacie za peelingami mechanicznymi, naprawdę warto spróbować takiej wersji. Ogólnie o peelingu skóry głowy pisałam TU (klik).
Podsumowując:
+
wydajny
+
dobrze oczyszcza
+ dobry peeling enzymatyczny skóry głowy
+ dobry peeling enzymatyczny skóry głowy
- rumiankowy zapach
- efekt ściągnięcia skóry
-
lekko wysusza
Myślę, że żel ten świetnie sprawdzi się na cerze trądzikowej i takiej, która rzeczywiście ma problem z wydzielaniem nadmiaru sebum. Dla cery suchej i normalnej może okazać się za mocny. W tych przypadkach polecam sięgnąć po żel tymiankowy Sylveco. On też świetnie oczyszcza, ale jest przy tym delikatniejszy.
Myślę, że żel ten świetnie sprawdzi się na cerze trądzikowej i takiej, która rzeczywiście ma problem z wydzielaniem nadmiaru sebum. Dla cery suchej i normalnej może okazać się za mocny. W tych przypadkach polecam sięgnąć po żel tymiankowy Sylveco. On też świetnie oczyszcza, ale jest przy tym delikatniejszy.
A Wy znacie żele do mycia twarzy Sylveco? Co jest Waszym hitem do mycia twarzy?