Mycie:
Mydło cedrowe Bania Agafii
Maska: Czarna Marokańska Planeta Organica
Wcierka: Jantar
Tym
razem nie użyłam oleju, choć powinnam. Niestety rano nie miałam zbyt wiele
czasu i skórę głowy oraz włosy umyłam po prostu mydłem cedrowym. Za to z maską
marokańską posiedziałam sobie 40 minut, po czym spłukałam ją letnią wodą. Potem
jak zwykle włosy osuszyłam ręcznikiem, rozczesałam szczotką TT i pozwoliłam im
naturalnie wyschnąć. W tym czasie wtarłam też w skórę głowy wcierkę Jantar, do której powróciłam w zeszłym tygodniu.
Efekt?
Włosy
są sypkie, miękkie. Wydają się nawilżone i odpowiednio dociążone. Na zdjęciu
może wydają się lekko spuszone, ale na żywo tego nie widzę. Jestem nawet
zadowolona z rezultatu, mimo że dzisiejsza pielęgnacja należy raczej do
minimalistycznych. Co prawda końcówki domagają się o podcięcie, ale muszę z tym poczekać na wizytę mojej siostry - fryzjerki :).
Znacie
tę maskę? Jak tam Wasze włosy?
Pozdrawiam,
AnnKa
Bądź na bieżąco i
obserwuj: