Z
marką Yves Rocher dopiero zaczynam się poznawać. Przy moim ostatnim zamówieniu online mogłam
wybrać sobie jeden produkt gratis z krótkiej listy i zdecydowałam się właśnie na
ten krem. Z tego co widziałam na ich stronie internetowej kosztuje on obecnie
troszkę ponad 30 zł, a jego normalna cena waha się w okolicach 40zł. Także warto polować na różne okazje, które sklep oferuje bardzo często.
O kremie czytałam kilka pozytywnych opinii i z chęcią zabrałam się za jego testowanie.
Jeśli jesteście ciekawe, co z tego wynikło, zapraszam do recenzji.
Opis
producenta
Naukowcy Yves Rocher
wyselekcjonował wyciąg z liści Sigesbeckia orientalis o udowodnionych
właściwościach kojących. Ten roślinny okład łagodzi, odbudowuje i chroni skórę.
Skóra wolna od podrażnień i doskonale nawilżona staje się mniej wrażliwa.
Skóra jest natychmiast
złagodzona i nawilżona. Pojawienie się nowych zaczerwienień jest zmniejszone o
50%.
Aksamitna konsystencja
otula skórę delikatnym filmem, który chroni, łagodzi podrażnienia i wyrównuje
koloryt skóry. Stosować rano i wieczorem na twarz i szyję. Formuła testowana
dermatologicznie, okulistycznie i alergologicznie, bez składników
podrażniających.
Sensitive Végétale to
odpowiedź na potrzeby wrażliwej cery, która często jest napięta, zaczerwieniona
i swędzi. Nasi naukowcy odkryli wyjątkową moc liści Sigesbeckia Orientalis.
Wyciąg z tej rośliny działa na skórę jak okład który łagodzi podrażnienia i
zaczerwienienia oraz redukuje uczucie napięcia i rozgrzania. Formuła o wysokiej
tolerancji, polecana przez dermatologów. Bez zapachu, bez barwników, bez
parabenów.
Skład
Aqua, Methylpropanediol, Gliceryn, Coco-Caprylate/Caprate,
Butyrospermum Parkii Butter, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl
Taurate Copolymer, Methyl Glucose Sesquistearate, Behenyl Alcohol, Phenoxyethanol,
Caffeine, Sorbitan Isostearate, Polysorbate 60, Sorbic Acid, Rutin, Sigesbeckia
Orientalis Extract, Palmaria Palmata Extract, Acacia Senegal Gum, Sodium
Hydroxide
Woda, nośnik substancji
aktywnych, gliceryna, emolient tłusty, masło shea, zagęstnik, emolient/emulgulator, emolient, konserwant, kofeina,
emulgulatory, konserwant, rutyna (antyoksydant), wyciąg z boskiej trawy, wyciąg z alg
czerwonych, zagęstnik, regulator pH
Moja
opinia
Krem
przychodzi do nas w tekturowym opakowaniu. Sam krem zamknięty jest w szklanym,
dość ciężkim słoiczku. Po jego odkręceniu jest sreberko, które zabezpiecza
kosmetyk. Szata graficzna ładna i prosta. Niestety opis działania kremu zamieszczono po wewnętrznej stronie opakowania.
Krem
na treściwą, kremową konsystencję. Trochę ciężko mi go określić jego zapach.
Moja siostra po powąchaniu go stwierdziła, że jest w nim jakieś zioło. Zapach
jest właśnie lekko ziołowy, ale całkiem przyjemny.
Ja
nakładałam krem codziennie wieczorem po uprzednim oczyszczeniu twarzy i po
toniku. Krem łatwo się rozprowadzał i w miarę szybko wchłaniał. Pozostawiał po sobie lekki, nietłusty film.
Osobiście
krem stosowałam tylko przez dwa tygodnie, ponieważ wywołał na mojej buzi masę
nowych nieprzyjaciół. I to takich, jakich nie widziałam u siebie od miesięcy.
Po odstawieniu kremu na szczęście niedoskonałości zniknęły i nie pojawiły się
nowe.
W
owym czasie nie stosowałam żadnych innych nowych kosmetyków, więc o ten stan
obwiniam właśnie krem. Widać mojej cerze nie służy. Nie wiem, czy to wina
pojedynczego składnika, czy kombinacji kilku.
Z
tego co czytałam, krem sprawdza się u wielu osób doskonale. Tak jak obiecuje
producent koi cerę wrażliwą i nawilża. Ja tego efektu niestety nie zdążyłam zauważyć.
Znacie
ten krem? Lubicie kosmetyki Yves Rocher?
Pozdrawiam,
AnnKa