Na
mleczko skusiłam się przy okazji zakupów na cocolita.pl. Z początku miałam
zamiar spróbować lipowego płynu micelarnego, ale coś mnie podkusiło i ostatecznie
zdecydowałam się na to mleczko. Kosztowało mnie ono 13,90 zł, było akurat na
promocji. Jego standardowa cena waha się od 15 do 19 zł w zależności od sklepu.
Opis producenta
Hypoalergiczne, delikatne mleczko
oczyszczające, przeznaczone do każdego rodzaju cery, szczególnie wrażliwej,
cienkiej i przesuszonej. Łagodnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i makijaż
(również wodoodporny). Zawiera wyciągi z kwiatów arniki górskiej i kory brzozy
białej o działaniu antyoksydacyjnym, wzmacniającym kruche naczynka i
opóźniającym procesy starzenia. Połączenie składników nawilżających i
regenerujących zapewnia skórze właściwą ochronę, dając jej uczucie świeżości i
ukojenia. W składzie mleczka znajduje się także olej rycynowy o właściwościach
wzmacniających brwi i rzęsy.
Produkt bezzapachowy, o pH neutralnym
dla skóry, nie zawiera detergentów. Przebadany dermatologicznie.
Skład
Aqua, Glycine Soja Oil, Ricinus
Communis Seed Oil, Glycerin, Sorbitan Stearate, Betulin, Arnica Montana Flower
Extract, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol,
Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid.
Woda,
Olej sojowy, Olej rycynowy, Gliceryna, Emulgator
z oleju kokosowego, Betulina, Ekstrakt z arniki górskiej, Witamina E, Prowitamina B5, Emulgator z oleju
kokosowego, Emolient, Konserwanty
Moja opinia
Mleczko
otrzymujemy w buteleczce z pompką o pojemności 150 ml. Na wykorzystanie
kosmetyku mamy 6 miesięcy od daty otwarcia. Pompka się nie zacina i bez problemu dozuje odpowiednią porcję mleczka.
Mleczko
ma białą barwę. Jest dosyć lekkie i rzadkie. Ma specyficzny, nieco ziołowy
zapach. Mnie się nawet podoba, ale wiem, że nie wszyscy przepadają za takimi
aromatami.
Z
początku używałam mleczka na waciku, ale efekty były kiepskie. Makijaż
schodził ciężko, trzeba było użyć sporo kosmetyku. W końcu uległam i zaczęłam
stosować kosmetyk według zaleceń producenta. Rozprowadzałam mleczko dłońmi po
twarzy i wykonywałam delikatny masaż. Po chwili myłam twarz wodą. I wiecie co?
To działa. Makijaż schodzi bez problemu, ale dopiero po drugim myciu skóra jest
tak naprawdę czysta. Mleczko radzi sobie również z tuszem, nie podrażnia oczu.
Nie spowodowało u mnie szczypania ani łzawienia.
Mleczko
świetnie nadaje się również do codziennego oczyszczania twarzy w dni, kiedy nie maluję
twarzy. Skóra po myciu jest czysta i delikatnie nawilżona. Mleczko
rzeczywiście bardzo dobrze koi skórę i łagodzi podrażnienia, jeśli takie występują. W pewien sposób łagodzi również zaczerwienienia, które są skutkiem cery naczynkowej. Nie
zauważyłam wzmocnienia rzęs i brwi, ale nigdy nie miałam z nimi większego
problemu. Poza tym wbrew moim początkowym przypuszczeniom okazało się bardzo wydajne.
Podsumowując mleczko ma swoje wady i minusy. Ja jestem z niego w miarę zadowolona i być może sięgnę po nie ponownie.
Znacie
kosmetyki Sylveco? Wolicie mleczka, czy płyny micelarne?
Pozdrawiam,