Jak
wiecie, do pielęgnacji włosów przykładam dość dużą uwagę,
choć kilka lat temu było inaczej. Wtedy wystarczał mi zwykły
drogeryjny szampon co drugi dzień i okazyjnie jakaś odżywka. Aż
pewnego dnia trafiłam na bloga Anwen i postanowiłam zawalczyć o
swoje włosy. Nic więc dziwnego, że kiedy kosmetyki Anwen weszły
na rynek, chciałam je przetestować. Co prawda, musiało minąć trochę czasu, ale w końcu kupiłam maskę i olejek do włosów wysokoporowatych. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o masce.
Twoje włosy puszą się, są suche i łamliwe? To znak, że ta maska jest dla Ciebie! Intensywnie pielęgnuje i sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, gładkie i błyszczące dzięki optymalnie dobranym do włosów o wysokiej porowatości olejom:
z kiełków pszenicy i kakao. Miód, gliceryna i lanolina zapewniają włosom dodatkowe nawilżenie, a panthenol je wzmacnia. Niewielki dodatek łatwo zmywalnych silikonów zabezpiecza Twoje wysokoporowate włosy przed uszkodzeniami.
z kiełków pszenicy i kakao. Miód, gliceryna i lanolina zapewniają włosom dodatkowe nawilżenie, a panthenol je wzmacnia. Niewielki dodatek łatwo zmywalnych silikonów zabezpiecza Twoje wysokoporowate włosy przed uszkodzeniami.
INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Behentrimonium Chloride, Honey, Glycerin,
Lanolin,
Theobroma
Cacao (Cocoa) Seed Butter,
Panthenol,
Silicone
Quaternium-22, Polyglyceryl-3 Caprate,
Dipropylene Glycol, Cocamidopropyl
Betaine,
Phenoxyethanol,
Benzoic
Acid, Dehydroacetic
Acid,
Parfum, Coumarin, Limonene, Linalool, Ciannamyl Alcohol.
Parfum, Coumarin, Limonene, Linalool, Ciannamyl Alcohol.
Po
składzie widać, że maska jest emolientowo-nawilżająca.
Z humektantów
jest tutaj miód,
gliceryna
i panthenol.
Z
ciekawszych emolientów
można wyróżnić olejek
z kiełków pszenicy
i masło
kakaowe.
W składzie znajdziemy też silikon
zmywalny
łagodnym szamponem,
antystatyk,
rozpuszczalnik, emulgulator,
substancję
myjącą oraz
kilka
konserwantów
i
zapachów.
Cena: 39 zł / 200 ml
Maska
mieści się w plastikowym słoiczku z metalową zakrętką. Szata
graficzna jest bardzo ładna, kobieca. Myślę, że trafia w gusta
większości.
Jak
na maskę przystało ma gęstą konsystencję, ale z łatwością
nakłada się na włosy. Jest też wydajna, nie potrzeba
jej wiele na jedno użycie. Zapach jest dość intensywny, jak dla
mnie kakao lub czekoladopodobny. Z początku mi się podobał, ale
przy dłuższym trzymaniu maski na włosach może być męczący.
Zapach
przez
jakiś czas utrzymuje się na włosach (choć ja zawsze po zmyciu
maski nakładam jeszcze odżywkę b/s i żel).
Jeśli
chodzi o działanie wszystko na plus. Po pierwsze maska ułatwia
rozczesanie włosów na mokro, nawet bardzo splątanych pasm.
Natomiast po wyschnięciu włosy są wygładzone, fajnie dociążone,
bardziej się błyszczą. Są miękkie w dotyku, ładnie się
układają. Nie zauważyłam, aby maska wpłynęła jakoś na skręt
moich włosów, ale czytałam, że u niektórych osób go wzmacnia.
Myślę,
że maska świetnie sprawdzi się na suchych i zniszczonych włosach,
delikatne może nieco obciążyć. Ja bardzo polubiłam tą maskę i
szczerze ją polecam. Ciekawią mnie także pozostałe dwie pozostałe
maski Anwen i może nawet za jakiś czas je wypróbuję.
A
Wy znacie już kosmetyki Anwen?