Kosmetyki marki Organique kusiły mnie od dłuższego czasu. Te piękne opakowania, ciekawe formuły i podobno niezwykłe zapachy… W końcu uległam pokusie i kupiłam balsam z masłem shea o zapachu czarnej orchidei. Przetestowałam i... zapraszam do recenzji.
Odżywczy balsam do
ciała, przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej, szorstkiej i podrażnionej. Ma
konsystencję gęstego masła, które w kontakcie ze skórą zamienia się w pachnący
olejek. Natychmiastowo i długotrwale nawilża i odżywia skórę. Sensualny, zniewalający
zapach długo utrzymuje się na skórze.
Działanie:
intensywnie i długotrwale nawilża, odżywia, regeneruje skórę, wygładza,
zmiękcza oraz uelastycznia ją.
Cena: 37,90 zł / 100 ml
Butyrospermum Parkii
(Shea Butter), Cera Alba (Beeswax), Cetearyl Alcohol, Glycine Soja (Soybean)
Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Parfum,
Tocopherol (Mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Aplha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate,
Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hydroxycitronellal,
Limonene, Linalool
Balsam zamknięty jest w plastikowym,
ciemnym słoiczku. Tłoczona nakrętka sprawia jednak, że wygląda uroczo i
elegancko. Na plus także aluminiowa folia, dzięki której mamy pewność, że nikt
wcześniej nie otwierał kosmetyku.
Konsystencja jest dość zbita i
twarda. Początkowo miałam problem z wydobyciem balsamu ze środka. Dobrze, że miałam dłuższe paznokcie, bez nich musiałabym się posłużyć łyżką lub patyczkiem. Na szczęście w połowie opakowania jest znacznie łatwiej. Balsam dobrze rozprowadza
się ciele, ale jak to masło shea – dość długo się wchłania. Zapach jest ładny,
perfumowany – kwiatowy, niezwykle kobiecy i zmysłowy. Podoba mi się. Nie jest może zbyt
trwały, ale jakiś czas utrzymuje się na skórze.
Jeśli chodzi o działanie, to widzę
same plusy. Doskonale nawilża, natłuszcza i odżywia. Świetnie również koi
podrażnioną po depilacji lub goleniu skórę. Gdyby tylko konsystencja balsamu była trochę
delikatniejsza… Niemniej w ogólnym rozrachunku kosmetyk polubiłam i zimą chętnie
przetestuję inną wersję zapachową.
A Wy lubicie balsamy Organique? Jakie kosmetyki tej marki polecacie? Mnie najbardziej kuszą teraz pianki do mycia.