Tytuł oryginału: Peony in Love
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Świat
Książki
Opis z okładki:
Lisa
See opowiada piękną historię trzech Chinek poślubionych jednemu mężczyźnie.
Żyjąc w społeczeństwie, w którym największymi cnotami kobiety są posłuszeństwo
i milczenie, nie obawiają się wyrażać swoich pasji, tęsknot i namiętności, a
inspirują się dawną operą „Pawilon Peonii”. „Miłość Peonii” to fascynująca,
bogata w egzotyczne realia powieść o miłości silniejszej niż śmierć, rozgrywająca
się w XVII wieku w Chinach.
Uwielbiam czytać książki, dzięki którym poznaję
egzotyczne miejsca, inną kulturę i mentalność ludzi. Dzięki temu zawsze uczę
się czegoś nowego, dowiaduję czegoś o świecie lub nawet samej sobie. Ostatnio
sięgnęłam po Miłość Peonii i szczerze mówiąc, nie miałam co do niej dużych
oczekiwań. A jednak powieść mnie naprawdę zauroczyła. Dlaczego?
Powieść jest napisana prostym, ale pięknym
językiem. Czyta się ją naprawdę szybko i nie sposób oderwać się od niej. Książka przenosi nas do XVII-wiecznych Chin. Nie jest to dobry okres dla kobiet. Dziewczyny z dobrego domu są skazane na życie w
samotności w rodzinnym domu, nie mogą wyjść na zewnątrz i muszą podporządkować
się woli ojca. W świecie tym kobieta jest towarem, w dodatku towarem tańszym
niż sól.
Peonia, tytułowa bohaterka powieści, marzy o wielkiej
miłości i pewnego dnia spotyka ją w
ogrodzie. Jednak jej ojciec zaaranżował już dla niej małżeństwo z synem swojego
przyjaciela. Dziewczyna zatraca się w swoich marzeniach, zaczyna pisać i… zapada
na miłosną chorobę. Nie chcę zdradzać zbyt wiele fabuły, ale historia ta jest
niezwykła, trochę magiczna i baśniowa. Towarzyszymy Peonii w najważniejszych
momentach jej życia, także pośmiertnego. Obserwujemy, jak z nastolatki marzącej
o wielkiej miłości zmienia się w dojrzałą, mądrą kobietę.
W
książce znalazły się również liczne opisy chińskich zwyczajów i rytuałów.
Niektóre z nich są ciekawe, inne przerażające i brutalne. Zaskakujące dla mnie
było na przykład odkrycie, że ceremonia ślubu oraz pogrzebu młodej dziewczyny
nie różni się wcale tak bardzo, jak można by się spodziewać.
Cieszę
się, że przeczytałam tę książkę. Zmusiła mnie ona do myślenia o prawach kobiet
na przestrzeni lat. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nasza historia nie wspomina o
wybitnych pisarkach, malarkach czy innych kobietach spełniających swoje pasje.
Mężczyzn jest pełno, ale kobiet?
Myślę, że Miłość Peonii przypadnie do gustu nie tylko wielbicielkom romansów i baśni, ale także fankom powieści historycznych. Powieść łączy wszystkie te gatunki i właśnie w tym tkwi jej największy atut. W niesamowity sposób scala fakty historyczne z chińskimi wierzeniami, dodając do tego odrobinę romansu.
Znacie
Miłość Peonii? Jakie ciekawe książki
ostatnio przeczytaliście?