Dziś
post mało kosmetyczny, ale postanowiłam urozmaicić troszkę tematykę bloga. Za
rok i jeden dzień stanę przed ołtarzem razem z narzeczonym, by złożyć przysięgę
małżeńską. W związku z tym raz na jakiś czas pojawią się tutaj tematy
ślubno-weselne. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu.
Przygotowania do ślubu rozpoczęliśmy niecały rok temu, a teraz
powoli zaczynam rozglądać się za wymarzoną suknią ślubną. Wcześniej jakoś nie rozmyślałam
o tym dniu, nie zastanawiałam się nad tym, jaki krój do mnie pasuje. A kiedy
zaczęłam przeglądać zdjęcia w Internecie, zaczęłam się martwić. Dlaczego? Bo
większość sukien niestety mi się nie podobała.
Poszukiwania
trwały i trwały, aż w końcu wybrałam sobie kilka modeli, które mniej więcej
trafiają w mój gust. Wiem, że podczas wizyty w salonie wszystko może się
zdarzyć i np. spodobają mi się suknie, na które wcześniej nie mogłam patrzeć...
Ale jakiś punkt zaczepienia już mam.
Zdjęcia
pochodzą z serwisu Twoja suknia (klik). Jedynie zdjęcie pierwszej sukni pochodzi ze strony projektanta.
Zdradzę też, że dwie pierwsze suknie to moje faworytki.
La
Sposa Esien (klik)
Gellena
Emily (klik)
Afrodyta
Bote (klik)
Na
początku przyszłego roku planuję zacząć odwiedzać salony ślubne i rozpocząć
prawdziwe poszukiwania tej jedynej, wymarzonej sukni. Wtedy okaże się, czy
takie suknie w rzeczywistości również mi się podobają, a co najważniejsze jak na
mnie wyglądają. Oczywiście postaram się napisać coś na ten temat.
Co
myślicie o takich sukniach? Dzień ślubu przed czy już za Wami? Może pochwalicie
się też Waszymi wymarzonymi sukniami? Chętnie poczytam opisy lub pooglądam zdjęcia, jeśli wkleicie również linki.