Dawno nie
eksperymentowałam z maseczkami do włosów, postanowiłam więc że pora to zmienić.
Akurat miałam w domu gruszki, więc sięgnęłam po jedną, by się przekonać, jak
wpłynie na moje włosy. Jesteście ciekawe efektów?
Mycie:
szampon Alterra migdał i jojoba
Maska:
Scandic
Fruit + starta gruszka + kilka kropel oleju lnianego
Gruszkę
starłam na tarce o drobnych oczkach, dodałam dwie łyżeczki maski Scandic Fruit
i kilka kropel oleju. Przygotowana maska wyglądała tak:
Głowę umyłam szamponem Alterra, a następnie na długość włosów nałożyłam maskę z gruszką. Maskę trzymałam pod czepkiem przez 30 minut. Później dokładnie ją spłukałam, a w ociekające
wodą włosy wgniotłam odrobinę odżywki Joanna oraz porcję żelu Syoss. Pougniatałam chwilę włosy koszulką, a kiedy wyschły naturalnie, odgniotłam powstałe sucharki.
Efekt?
Włosy są niesamowicie gładkie i błyszczące. Układają się nawet ładnie, jedynie u nasady są lekko oklapnięte. Przypuszczam, że to wina szamponu, ale nie jestem jeszcze pewna.
zdjęcia w naturalnym świetle |