Znaleźć
idealny krem nawilżający nie jest łatwym zadaniem. Mnie sprawę utrudnia fakt, że
na wiele kremów moja cera reaguje wysypką lub zaczerwienieniem. Przeglądając
blogi naczytałam się wielu pozytywnych opinii na temat lekkich kremów Sylveco i
w końcu postanowiłam wypróbować jeden z nich. Mój wybór padł wersję nagietkową. Jak się sprawdził?
Opis producenta
Nagietek lekarski to źródło
substancji aktywnych o właściwościach przeciwbakteryjnych, przeciwzapalnych,
gojących i oczyszczających. Zastosowanie tego cennego surowca gwarantuje w
lekkim kremie nagietkowym skuteczną pielęgnację i regenerację w przypadku skóry
skłonnej do infekcji, podrażnionej, zanieczyszczonej, z objawami trądziku.
Hypoalergiczny lekki krem nagietkowy
jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia
ochronę skóry podrażnionej. Zawiera ekstrakty z kory brzozy i nagietka
lekarskiego o działaniu regenerującym, oczyszczającym i przyspieszającym odnowę
naskórka. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę
wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie.
Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek
witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy
lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej
do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych
oczu.
WSKAZANIA: do pielęgnacji skóry
łuszczącej się, skłonnej do infekcji, zaczerwienionej, podrażnionej,
zanieczyszczonej, szorstkiej; w przypadku trądziku pospolitego, trądziku
różowatego, po przebytych oparzeniach i odmrożeniach.
Skład
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil,
Glycine Soja Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii (Shea
Butter) Fruit, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia
Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin,
Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum,
Dehydroacetic Acid, Calendula Officinalis Flower Extract, Saponaria Officinalis
Root Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
Woda,
Olej z pestek winogron, Olej
sojowy, Emulgator z oleju
kokosowego, Masło karite (Shea), Emulgulator,
Olej arganowy, Olej jojoba, Emulgulator,
Emolient, Konserwant, Betulina,
Witamina E, Ekstrakt z
aloesu, Alantoina, Zagęstnik,
Konserwant, Ekstrakt z nagietka
lekarskiego, Ekstrakt z mydlnicy
lekarskiej, Kwas salicylowy , Kwas
oleanolowy, Kwas betulinowy
Moja opinia
Krem
nagietkowy otrzymujemy w kartonowym pudełeczku z ładną szatą graficzną i
mnóstwem informacji na temat produktu i jego składników. Sam krem mieści się w
plastikowym pojemniczku typu air less Jest to bardzo higieniczne rozwiązanie i
pozwala na odpowiednie dozowanie kremu. Niestety nie widzimy, ile kremu nam
zostaje i pewnego dnia możemy się zaskoczyć, że już go niestety nie ma.
Na
zużycie kremu mamy 6 miesięcy od daty otwarcia. Pierwsze opakowanie kremu
starczyło mi na niecałe 3 miesiące, ale stosowałam go rano i wieczorem. Przy
stosowaniu raz dziennie powinien wystarczyć mniej więcej na pół roku.
Krem
ma lekką konsystencję. Zapach jest typowo ziołowy i pewnie nie wszystkim
przypadnie do gustu. Mnie on nie przeszkadza, ale nie należy też do ulubionych.
Krem
łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie pozostawia lepkiej warstwy. Krem
dobrze nawilża skórę. Mogłabym powiedzieć, że delikatnie koi zaczerwienienia
oraz podrażnienia. Bez obaw można nałożyć go przed podkładem.
Według
producenta można go również stosować pod oczy, więc korzystam z tej opcji.
Odkąd to robię zasinienia są mniej widoczne, nie występuje również obrzęk.
Zdarzyło
mi się również nałożyć grubszą warstwę kremu na noc. Buzia rano była gładka i świetnie nawilżona, a koloryt bardzo ładnie wyrównany. Efekt naprawdę zachwycający.
Na obecną chwilę to dla mnie krem idealny i póki co pozostanę z nim na dłużej.
Chociaż przyznaję, że kusi mnie również wersja rokitnikowa oraz brzozowa i w
przyszłości na pewno je przetestuję.
Krem
nagietkowy szczerze polecam. Ja swój pierwszy egzemplarz kupiłam w drogerii
Cocolita.pl za ok. 24 zł, a drugie opakowanie w Naturze za 31 zł. Ceny wahają
się właśnie w tym przedziale, warto więc zrobić małe rozeznanie przed zakupem.
Znacie Sylveco? Lubicie ich kremy?