Olej:
brak
Mycie:
mydło cedrowe Bani Agafii
Maska:
Scandik Milk
Stylizacja:
Joanna miód i cytryna, żel męski Syoss Powder Hold
Wcierka: Jantar
Głowę
umyłam mydłem cedrowym (ledwo wczoraj listonosz mi je dostarczył). Nie olejowałam dzisiaj włosów, ponieważ w tygodniu dostały porządną dawkę olei. Na wilgotne
włosy nałożyłam na 15 minut maskę Scandic Milk, o której pisałam w styczniowych nowościach. Po jej spłukaniu nałożyłam na długość odrobinę odżywki Joanna miód
i cytryna. Mam wersję do spłukiwania, ale zostawiłam ją na włosach. Na koniec
nałożyłam porcję żelu Syoss. Włosy trochę pougniatałam i zostawiłam do
wyschnięcia. W tym czasie wtarłam w skalp wcierkę Jantar.
Już
suche wyglądały tak:
A
gdy je ponownie pougniatałam, prezentowały się tak:
Włosy
się ładnie układają, wykręcają się jak nigdy. Są sypkie i mięciutkie, wyglądają na nawilżone. Na razie się nie puszą i mam nadzieję, że tak zostanie
Polubiłam się z tym żelem, bardziej niż żelem lnianym czy kremem Nivea i to on będzie teraz wiódł prym w mojej stylizacji.
A
jak Wasze włosy?
Pozdrawiam,
AnnKa
Znajdziecie
mnie na: