Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

8.03.2016

Spa dla włosów #7 – peeling z kawy



Witajcie,

Cały poprzedni tydzień myłam włosy maską Scandic Fruit i potrzebowałam oczyszenia. Przy okazji postanowiłam sięgnąć po peeling z kawy, bo dawno go nie robiłam.


Mycie: Szampon Jantar + łyżka kawy mielonej
Maska: L’biotica Biovax do włosów suchych i zniszczonych
Po myciu: Olej lniany

Szampon wymieszałam z łyżeczką kawy i taką mieszanką umyłam skalp. Włosom wystarczyła spływająca piana. Trochę te włosy płukałam, bo ziarenka kawy lubią się chować między włosami.
Na mokre włosy nałożyłam maseczkę Biovax, którą polecało mi kilka osób. Kupiłam dwie saszetki podczas ostatniej wizyty w Lidlu. Liczyłam jeszcze na wersję keratyna+jedwab, ale niestety nie było.
Zastanawiałam się, czy jedna saszetka starczy na moje włosy, ale przy nakładaniu wydawało mi się, że tak. Po 50 minutach spłukałam maskę.
Włosy wyschły naturalnie, ale było już za późno na zdjęcia. Położyłam się spać w koczku ślimaczku. Rano po rozpuszczeniu włosy były nieco niesforne, więc ujarzmiłam je kilkoma kroplami oleju lnianego.

Efekt?

Włosy się ładnie pofalowały. Są miękkie i nawilżone. Nie strączkują się, ani nie puszą. Standardowo trochę denerwuje mnie kolor, ale staram się myśleć, że wkrótce odrosną moje naturalki.
Maseczka zadziałała lepiej niż Biovax Caviar, o którym pisałam tutaj. Z chęcią przetestuję jeszcze jedną saszetkę, ale wątpię, że kupię całe opakowanie. Aż tak dobrego wrażenia na mnie nie zrobiła.





Przy okazji składam Wam, kobietki, życzenia wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że Wasi mężczyźni pamiętali/będą pamiętać o małym drobiazgu dla każdej z Was. :) Ja wczoraj dostałam śliczną różyczkę, bo niestety dzisiaj nie widzimy się z narzeczonym.



Pozdrawiam,
AnnKa



Znajdziecie mnie na: