Olej:
lniany na mgiełkę (woda + olej +5 kropel
wyciągu z aloesu + 7 kropel hydrolizowanej keratyny)
Mycie:
maska Scandic Fruit
Maska:
L'biotica Biovax Caviar
Wczoraj wieczorem wymieszałam wodę,
porcję oleju z aloesem i keratyną. Taką mieszanką spryskałam włosy i związałam
w koczka. Rano umyłam głowę maską owocową Scandic. Na odciśnięte z nadmiaru
wody włosy nałożyłam na 20 minut maskę Biovax Caviar.
Włosy
wyschły naturalnie. Na koniec w skalp wmasowałam wcierkę Jantar. Wydaje mi się,
że rzeczywiście lekko przyśpieszyła mi porost, ale będę pewna dopiero, gdy
zmierzę włosy.
W
efekcie włosy są miękkie i nawilżone. Lekko się puszą, ale bez stylizacji to normalne. Poza tym maska Biovax też niezbyt pasuje moim włosom. Ciekawa byłam tylko, czy po myciu odżywką będzie tak samo, jak po myciu szamponem. Przekonałam się, że tak.
Coraz bardziej irytuje mnie kolor moich włosów, zwłaszcza na zdjęciach. Na żywo włosy wyglądają ładniej, ale kiedy oglądam zdjęcia to mam ochotę nałożyć na nie farbę
Coraz bardziej irytuje mnie kolor moich włosów, zwłaszcza na zdjęciach. Na żywo włosy wyglądają ładniej, ale kiedy oglądam zdjęcia to mam ochotę nałożyć na nie farbę
A
może pofarbuję włosy od ucha do dołu, nie ruszając swoich naturalnych odrostów?
Zrobiłam tak na jesień i przez pewien czas kolor był niemal identyczny. Tylko z drugiej strony szkoda mi włosów.
Od
zeszłego poniedziałku myję włosy maską. Jak na razie jestem zadowolona z
efektu. Na początku bałam, się, że nie domyję włosów i że będą przylizane na
czubku. Tymczasem włosy są czyste, świeże i ładnie odbite od nasady.
Co
myślicie o myciu włosów odżywką?
Jak
tam Wasze Niedziele dla Włosów?
Pozdrawiam,
AnnKa
Znajdziecie
mnie na: