Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

6.01.2018

„Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stieg Larsson

Bardzo często sięgam po książki sensacyjne i kryminalne. Przeczytałam ich sporo i nie zawsze autorowi udaje się mnie czymś zaskoczyć. Podczas czytania powieści „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” spotkało mnie jednak kilka miłych niespodzianek. Jeśli więc lubicie trzymające w napięciu, pełne zagadek historie, to książka dla Was.


Tytuł oryginału: Män som hatar kvinnor
Data wydania: listopad 2008
Liczba stron: 640
Trylogia Millennium tom I



Dziennikarz, Mikael Blomkvist, zostaje skazany za zniesławienie. Kilka dni później dostaje nietypowe zlecenie. Ma rozwiązać zagadkę zaginięcia/zamordowania (nie wiadomo, bowiem nigdy nie znaleziono jej ciała) młodej dziewczyny sprzed czterdziestu lat. Sprawa wydaje się beznadziejna, bowiem ani rodzina, ani policja nie mają żadnych tropów. Mikeal przyjmuje jednak zlecenie. Grzebiąc w przeszłości znanej i bogatej rodziny, odkrywa kolejne mroczne sekrety. Wkrótce też poznaje Lisbeth, młodą, niezależną researcherkę, która od dziecka ma problemy z prawem, ale jest świetna w swoim fachu. Razem wpadają na trop seryjnego mordercy kobiet.
Po pierwsze powieść czyta się naprawdę szybko mimo że do najcieńszych nie należy. Język, fabuła, bohaterowie, wszystko to zasługuje na uznanie. Już od pierwszych stron wpadamy w sidła zastawione przez autora i nie możemy oderwać się od powieści. Chcemy wiedzieć więcej i więcej. Wpływ na to ma między innymi atmosfera, którą tworzy autor – mroczna, małomiasteczkowa i pełna sekretów. Doskonale komponują się z nią główni bohaterzy – inteligentny Mikeal i nietuzinkowa Lisabeth. Lisabeth zwraca szczególną uwagę. Drobna, wytatuowana dziewczyna okazuje się niezwykle błyskotliwą hakerką. Życie nauczyło ją, że nie może ufać policji, wiec gdy zostaje brutalnie zgwałcona, postanawia sama wymierzyć sprawiedliwość. Musicie przyznać, że taki typ kobiety nie jest zbyt popularny w literaturze. No chyba że to ja rzadko trafiam na takie bohaterki?
Akcja rozwija się stopniowo, pojawiają się kolejne wątki i zagadki do rozwiązania. Choć zakończenie mnie nie zaskoczyło, czytanie każdej kolejnej strony nadal sprawiało mi przyjemność i nie nudziło. Autor odwalił kawał dobrej roboty. 


Powstał również film na podstawie powieści (a nawet dwa – wersja skandynawska i amerykańska). Ja póki co obejrzałam „Dziewczynę z tatuażem”, czyli wersję amerykańską, ale trochę mnie ona rozczarowała, zwłaszcza zakończenie. Może i film nie jest najgorszy, ale w porównaniu do książki wiele traci.



A co Wy ostatnio ciekawego przeczytaliście?