Ślub w miesiącu z literą „r”
– albo nasze dziecko nie wymówi tej literki. Akurat ten przesąd wszyscy
wspominali w żartach, jest tak rozpowszechniony, że zna go chyba każdy. My
zastanawialiśmy się nad sierpniem lub wrześniem, ale tylko na wrzesień mieliśmy
wolny termin na sali.
W maju ślub, szybko grób –
ten przesąd jest wyjątkowo ponury. My nie zwróciliśmy na niego uwagi, bo i tak
nie braliśmy maja pod uwagę.
Księżyca musi przybywać, a nie ubywać
–
czyli ślub ma się odbyć przed pełnią, bo to przyniesie nam szczęście. Z tym
przesądem spotkałam się po raz pierwszy, ale moja przyszła teściowa podeszła do
niego na poważnie i akurat tutaj ustąpiliśmy.
Świadek ma być kawalerem, a świadkowa
panną – szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego. Usłyszeliśmy to
tylko od teściowej, ale ten przesąd akurat mamy zamiar zignorować. Moja siostra
jest co prawda panną, ale wszyscy bracia mojego Michała są już dawno po ślubie.
Masz mieć długi welon –
usłyszałam ostatnio od mojej mamy, kiedy powiedziałam, że myślę nad krótkim
welonem lub zastąpieniem go czymś innym. Długi welon ma podobno zapewnić nam
długie lata razem. Tu jeszcze nie zdecydowałam, czy będę miała welon, czy nie.
Nie wybieraj pereł, bo przynoszą nieszczęście - w każdym
razie nie myślałam jeszcze nad wyborem biżuterii. Ale na perły się raczej nie zdecyduję, wolę coś lżejszego i delikatniejszego. W czerwcu mam pierwszą
przymiarkę, zobaczę, jak suknia będzie leżeć i wtedy zacznę się zastanawiać nad
odpowiednimi dodatkami.
Pomylenie się w przysiędze przynosi
szczęście – to nawet dobrze, bo przy mojej nieśmiałości i
niechęci do wystąpień publicznych na pewno się pomylę.
Oczywiście
przesądów było dużo więcej, ale nie wszystkie zapamiętałam.
A jakie przesądy ślubne Wy znacie? Bierzecie je na poważnie czy też traktujecie wszystko z przymrużeniem oka?
A jakie przesądy ślubne Wy znacie? Bierzecie je na poważnie czy też traktujecie wszystko z przymrużeniem oka?