Jakiś
czas temu miałam mydło cedrowe Bani Agafii (recenzja – klik) i bardzo je polubiłam. Świetnie
myło, nie wysuszało, było wydajne i moje włosy były po nim minimalnie dłużej
świeże. Postanowiłam więc spróbować drugiego mydełka z serii i tak w moje ręce
wpadło mydło miodowe. Jak się sprawdziło na moich włosach?
Mydło
miodowe z naturalnych aktywnych komponentów stworzone specjalnie dla
delikatnego oczyszczenia i pielęgnacji ciała i włosów.
Ałtajski miód górski
– najbogatsze źródło mikroelementów dla odżywiania i nawilżenia, ma właściwości
odmładzające. Hyzop lekarski dzięki cennemu olejkowi eterycznemu i witaminie C
uzdrawia skórę i wzmacnia włosy.
Kwiaty wrzosu
zawierają kwasy organiczne i saponiny, delikatnie oczyszczają.
Złoty korzeń (różeniec górski) koi
podrażnienia i chroni skórę przed odwodnieniem, wykazuje silne działanie
antyoksydacyjne.
Organiczny olej z dzikiej róży,
szczególnie bogaty w witaminy A i C, poprawia ochronne właściwości skóry i
włosów.
Zawiera w 100% naturalne
składniki.
Cena: ok. 14-18 zł / 300
ml
Aqua, Sorbitol, Sodium
Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Stearic Acid, Mel (Altai
mountain honey), Hyssopus Officinalis Extract (extract bee grass), Calluna
Vulgaris Extract (heather flower extract), Rhodiola Rosea Extract (golden root
extract) organic Rosa Canina Oil (organic rosehip oil), Parfum, Benzyl Alcohol,
Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Mydło otrzymujemy w plastikowym, odkręcanym słoiczku.
Łatwo wydobyć produkt ze środka, trzeba tylko pamiętać, by robić to suchymi
dłońmi lub jakąś szpatułką, aby nie dostała się do niego woda.
Mydełko jest dosyć gęste i ciągnące się. Pachnie jak
miód, ale zapach średnio mi przypadł do gustu. Zwłaszcza podczas mycia stawał
się zbyt intensywny i mdły. Mydło dobrze się pieni, łatwo rozprowadza i nie
potrzeba go wiele. Choć w mojej opinii mydło cedrowe było wydajniejsze, tego
zużywałam więcej, by domyć skórę głowy.
Jeśli chodzi o działanie, myje całkiem dobrze, aczkolwiek
przy przetłuszczających się włosach raczej się nie sprawdzi. Przy częstym
stosowaniu moja skóra głowy była nie do końca domyta, a włosy u nasady
oklapnięte, przez co szybciej się przetłuszczały. Za to włosy na
długości polubiły to mydełko. Nie puszyły się, dobrze układały i były lepiej
nawilżone.
Mydło znacznie
lepiej sprawdzało się użyte raz na jakiś czas, nie do codziennego mycia. Sięgałam
po nie zazwyczaj co drugie lub trzecie mycie. Włosy były wtedy dobrze domyte, odbite od nasady, nawilżone i błyszczące.
Szczerze mówiąc mydło miodowe średnio polubiłam i teraz z
podkulonym ogonem wracam do swojego poprzedniego ulubieńca – mydła cedrowego.
Mydła miodowego użyłam podczas:
Lubicie mydła Bani Agafii? Jakie kosmetyki babuszki polecacie?