Ostatnimi czasy niestety
zaniedbałam swoje włosy. Nie miałam czasu na regularne olejowanie włosów, co
niestety odbiło się na ich wyglądzie. Do mojego ślubu pozostał miesiąc, więc mam nadzieję,
że do tego czasu kondycja mojej czupryny nieco się poprawi. Postaram się poświęcić
im nieco więcej czasu. Zaczynając od tego SdW.
1.
Na noc nałożyłam na włosy olej z nasion konopi indyjskiej Nacomi.
2.
Rano umyłam włosy mydłem cedrowym Bani Agafii, masując skórę głowy szczotką – nowym nabytkiem
z aliexpress. Zobaczymy, czy się sprawdzi.
3.
Osuszyłam włosy koszulką i nałożyłam na
nie maskę Crema al Latte. Po 15 minutach
spłukałam ją letnią wodą.
4.
Rozczesując włosy palcami, rozprowadziłam złoty oleokrem Biovax.
5.
Na koniec roztarłam w dłoniach żel rokitnikowy Natura Siberica i kilka
minut pougniatałam włosy.
Efekt?
Widać, że moje włosy są
nieco zaniedbane. Muszę też podciąć końcówki, ale to dopiero pod koniec sierpnia. Biorąc pod uwagę, że dawno nie stylizowałam włosów, skręt jest nie
najgorszy. Włosy się nie spuszyły i ostatecznie wyglądają całkiem nieźle. Jak
myślicie?
A jak się mają Wasze
włosy?
Przy okazji chciałabym zaprosić wszystkie posiadaczki fal i loków do nowej grupy na Facebooku, gdzie panuje bardzo miła atmosfera i można powymieniać się spostrzeżeniami na temat dbania o kręciołki. Zapraszam:
Przy okazji chciałabym zaprosić wszystkie posiadaczki fal i loków do nowej grupy na Facebooku, gdzie panuje bardzo miła atmosfera i można powymieniać się spostrzeżeniami na temat dbania o kręciołki. Zapraszam: